Lidia Chrapkowska

Nazywam się Lidia Chrapkowska. W sierpniu 2019 r. zdiagnozowano u mnie raka piersi z przerzutami do węzłów chłonnych. Sama wiadomość i późniejsza pogłębiona diagnostyka były dla mnie traumatycznym doświadczeniem.

Żeby dostać chemioterapię przeszłam przetaczanie krwi. Mój nowotwór miał 2 różne receptory, czekałam w kolejce na operację w dobrym ośrodku na NFZ i okazało się, że guz najpierw trzeba potraktować chemią, później operacją, radioterapią, immunoterapią. Jestem w trakcie leczenia hormonalnego. Mam osteoporozę, nawracajacy zespół de quervaina, neuropatię nerwów obwodowych, niedoczynność tarczycy, nadciśnienie, migotanie przedsionków i niedomykalność zastawki mitralnej, nadwrażliwość sensoryczną.

To są skutki mojej choroby i leczenia. Muszę i chcę pracować. Jestem nauczycielem i wychowawcą w technikum. Nie mam własnej rodziny więc liczę ekonomicznie tylko na siebie. Dzięki ludziom, którzy rozumieją moją drogę mogę licytować się z losem o każdy następny wschód słońca.