Hipertermia jest metodą leczniczą polegającą na podniesieniu temperatury tkanek do poza zakres immunologicznie dozwolony. Stosuję się temperatury z zakresu 38°C – 42°C. Metoda ta znajduje zastosowanie głównie w onkologii ( przede wszystkim w skojarzeniu z chemioterapią i radioterapią). Jak również z powodzeniem sprawdza się w nieonkologicznych schorzeniach takich jak: chroniczny ból pleców, nadciśnienie tętnicze, łuszczycowe zapalenie stawów i inne.
Zalety hipertermii
-
Jest nietoksyczna (bez skutków ubocznych)
-
Leczenie można łatwo dostosować do indywidualnych potrzeb pacjenta
-
Wydłuża czas przeżycia chorego
-
Podnosi, jakość życia chorego
-
Może być stosowana do leczenia wszystkich rodzajów nowotworów
-
Może być stosowana w zaawansowanym stadium choroby nowotworowej
-
Redukuje objawy uboczne chemio- i radioterapii
-
Działa przeciwbólowo
-
Obniża ryzyko powstawania przerzutów
Hipertermia, w powszechnym i pierwotnym rozumieniu definiowana, jako stan podwyższonej temperatury ciała, czyli sygnalizujący niepokojące objawy, ma – pod warunkiem iż jest wywoływana sztucznie! pod nadzorem specjalistów – właściwości lecznicze. Sztuczne podnoszenie temperatury ciała, a raczej jego części, nie jest metoda nową. W medycynie znane jest od czasów antycznych. Metodę tę opisywano jeszcze w papirusach i wspominał o niej już Hipokrates. W czasach nowożytnych została zarzucona i na nowo odkryta w XIX wieku. Jej powtórną genezę datuje się konkretnie na rok 1866 roku. Wtedy to niemiecki lekarz Busch opisał przypadki spontanicznej, nie spowodowanej jakimkolwiek leczeniem, regresji mięsaków tkanek miękkich w przebiegu wysokiej gorączki, która była wywołana infekcją bakteryjną organizmu. Trzydzieści lat później, w czasie gdy Wilhelm Roentgen odkrył promieniotwórczość sztuczną, a Maria Skłodowska Curie – promieniowanie naturalne, w Niemczech hipertermię próbowano już stosować w leczeniu raka szyjki macicy. To właśnie Niemcy są „kolebką” nowożytnej hipertermii, która od kilkudziesięciu lat przeżywa swój renesans. Obecnie metoda hipertermii jest tam stosowana jako jeden z głównych filarów postępowania w onkologii i prowadzi ją aż ponad 260 ośrodków medycznych; rutynowo kojarzona jest z niektórymi programami radioterapii w Holandii, Włoszech i USA. W wielu ośrodkach uniwersyteckich na świecie stosowane jest skojarzone leczenie z wykorzystaniem hipertermii i chemioterapii oraz immunoterapii.
Hipertermia stała się metoda uznaną przez onkologów i docenioną w medycynie ortodoksyjnej, a o jej popularności świadczy ponad trzy tysiące publikacji naukowych, odnotowanych przez fachową, recenzowaną prasę medyczną. Lekarze, stosujący w praktyce metodę hipertermii wymieniają swoje doświadczenia w ramach Europejskiego Towarzystwa Hipertermii Onkologicznej ECHO. Dotychczas odbyło ono już 26 zjazdów, które gromadziły każdorazowo ponad 200 lekarzy stosujących hipertermię w onkologii. W Polsce do niedawna lecznicze działanie hipertermii traktowano trochę w kategoriach egzotycznego odłamu medycyny. Postrzeganie tej metody zmieniło się jednak diametralnie na przestrzeni ostatnich piętnastu lat w związku z udowodnioną naukowo skutecznością w przebiegu leczenia.
Biologiczne działanie hipertermii jest wielorakie. Jako metoda samodzielna zmienia ona profil odpowiedzi immunologicznej organizmu, stymulując go do wzrostu odpowiedzi na obecność nowotworu. W radioterapii podwyższona temperatura działa na komórki znajdujące się w niewrażliwych na promieniowanie fazach cyklu podziałowego, jak również na te o upośledzonym stopniu utlenowienia, powodującego ich względną promieniooporność. Uszkodzenia powodowane przez promieniowanie w spirali DNA są utrwalane przez działanie podwyższonej temperatury. Uszkadza ona także błonę komórkową i jądrową oraz organelle komórkowe. Ze względu na fakt, iż nowotwór zaopatrywany jest w krew przez naczynia patologiczne, jest on bardziej wrażliwy na wzrost temperatury niż tkanki zdrowe. W uproszczeniu można przyjąć, że miejscowy wzrost temperatury wywołuje zwiększenie, nawet dziesięciokrotne, przepływu krwi przez tkanki zdrowe. Powoduje to ich szybkie schładzanie, podobne do uzyskiwanego w chłodnicy. Guzy nowotworowe są pozbawione tej możliwości i stąd są bardziej wrażliwe na działanie hipertermii. Zmiany powodowane przez ciepło w nowotworze powodują powstawanie w naczyniach krwionośnych zakrzepów, zatorów i w efekcie wytworzenie martwicy krwotocznej. W zależności od czasu działania podwyższonej temperatury i jej wysokości można zwiększyć efekt biologicznego działania dawki promieniowania jonizującego od 1,5 do nawet 9 razy. Daje to nowe możliwości zwiększania skuteczności standardowej radioterapii bądź skutecznego powtórnego napromieniowania obniżoną dawką promieniowania. W przypadku kojarzenia hipertermii z chemioterapią poza powyższymi, wykorzystywany jest powszechnie znany fakt szybszego zachodzenia reakcji chemicznych w podwyższonej temperaturze, wzrost ukrwienia podgrzewanego narządu, powodujący kumulację w nim cytostatyku oraz szybszą jego penetrację do komórki. W badaniach wykazano nawet trzykrotny wzrost aktywności tej samej dawki cytostatyków przy zastosowaniu hipertermii.