Jarosław Stefaniak
Mam ma imię Jarosław, mieszkam w Częstochowie, od kwietnia 2018 roku choruje na szpiczaka. Cały czas byłem aktywny sportowo.
Mam ma imię Jarosław, mieszkam w Częstochowie, od kwietnia 2018 roku choruje na szpiczaka. Cały czas byłem aktywny sportowo.
W 2018 zdiagnozowano u mnie raka krtani. Po operacji nie tylko, że zostałem pozbawiony głosu ale również wytworzyła się przetoka przełykowo-tchawiczna, utrudniająca normalne funkcjonowanie.
16 listopada 2022 r. usłyszałam diagnozę, która zmieniła moje życie. Potrzebuję wsparcia, bo moje leczenie jest bardzo obciążające zarówno fizycznie, psychicznie, jak i finansowo.
W 2018r. wykryto u mnie nowotwór złośliwy oraz genetyczną chorobę krwi. Jestem poddawana nowoczesnej, spersonalizowanej chemioterapii, która nie jest refundowana.
Mam na imie Monika. Choruję na potrójnie ujemnego raka piersi. Niestety, nie kwalifikuję się na refundację leku, który może uratować mi życie. Potrzebuję około 300 tysięcy złotych, aby pokonać raka.
Po szkielecie, wątrobie, węzłach chłonnych i płucach ostatnie badania wykazały obecność przerzutów do mózgu. Szansą dla mnie jest terapia immunologiczna komórkami dendrytycznymi, ale leczenie nie jest refundowane.
Choruję na złośliwego raka piersi. Jest to rak potrójnie ujemny przewodowy naciekowy o bardzo intensywnym wzroście i o wysokim prawdopodobieństwie przerzutów.
Od 2009 roku zmagam się z rakiem jelita grubego. Przeszedłem przez wiele trudnych chwil i liczne terapie. Obecnie jestem na chemioterapii, którą przyjmuję co dwa tygodnie, a już niebawem czeka mnie zabieg chemoembolizacji guzów na wątrobie.
Pszczelarstwo to moja pasja, dzięki której mogę robić coś pożytecznego dla ludzi i planety. Niestety w chwili obecnej choroba nowotworowa mi to uniemożliwia.
Mam na imie Monika. Choruję na potrójnie ujemnego raka piersi. Niestety, nie kwalifikuję się na refundację leku, który może uratować mi życie. Potrzebuję około 300 tysięcy złotych, aby pokonać raka.