Małgorzata Śniegula

Przeznaczenie spotykamy na drodze, którą chcieliśmy obejść.

W 2016 roku pomimo dbania o zdrowie i profilaktyki zdiagnozowano u mnie nowotwór złośliwy piersi z przerzutami do węzłów chłonnych. Z dnia na dzień przekonałam się jak bardzo kruche jest życie. Poczułam się jak alpinista walczący o życie.

Na początek przetrwałam dwie operacje (a mogła być jedna…). Mastektomia, następnie usunięcie węzłów chłonnych pachowych. Po operacjach miałam zastosowane dwa cykle ciężkiej chemioterapii. Następnie poddano mnie radioterapii. Wyniki badań okazały się bardzo dobre co przywróciło mi NADZIEJĘ na w miarę normlane życie.

Wróciłam do pracy i podjęłam trud aby diametralnie zmienić  na lepsze swoje życie. Niestety w 2018 roku stwierdzono u mnie przerzut raka do wątroby. Było to zderzenie czołowe z losem – prawie straciłam nadzieję. Musiałam jednak zmobilizować się do bezwzględnej walki o życie. Guz był duży i rozsiany więc resekcja wątroby była znaczna. Dawano mi 3 miesiące życia. Na szczęście kolejne chemie (bardzo obciążające organizm) zadziałały. Obecnie zastosowano u mnie hormonoterapie i tzw. chemię paliatywną ale nie poddaję się i walczę o każdą chwilę.

Trudno jest mi prosić o pomoc – jednak muszę to zrobić bo walka z chorobą to nie tylko koszt fizyczny ale duże wydatki finansowe.

Dzięki pomocy mam szanse na wygranie kolejnych bitew z nowotworem i przedłużenie życia, przecież zostało jeszcze tyle do zrobienia.

Z góry  dziękuję za pomoc i okazane mi WASZE wielkie serce.