Mam na imię Sławomir, mam 46 lat i chciałbym podzielić się z Wami moją historią, która w ostatnim czasie całkowicie odmieniła moje życie.
Moje problemy zdrowotne zaczęły się niespodziewanie pod koniec września 2024 roku. Początkowo były to drobne trudności z jedzeniem, które zrzucałem na karb zwykłych problemów żołądkowych. Niestety, z czasem objawy się nasilały. Po kilku wizytach u lekarza rodzinnego i gastrologa, w listopadzie trafiłem do szpitala. Przeprowadzono gastroskopię, która początkowo wskazywała na podejrzenie wrzodu. Pobrano wycinek do badania, a wyniki histopatologiczne potwierdziły diagnozę – rak żołądka z naciekiem na przełyk i okoliczne węzły chłonne, dokładnie 21 węzłów.

Z każdym dniem mój stan zdrowia się pogarszał. Przełyk zaczął się zamykać, co ograniczało moją zdolność do jedzenia, aż ostatecznie zamknął się całkowiecie – przez dwa miesiące nie mogłem przełknąć nawet śliny. Konieczne było założenie specjalnego połączenie do żywienia dojelitowego. na początku leczenia dostałem cztery sesje chemioterapii, a po miesiącu przerwy przeszedłem operację, podczas której usunięto 15 cm przełyku oraz 1/3 żołądka. Wyniki histopatologiczne wykazały, że konieczna będzie dalsza chemioterapia.

Jeszcze przed problemami z żołądkiem przez jakiś czas nie mogę pracować z powodu kontuzji, której doznałem wcześniej. Po operacji nogi, w której zainstalowano mi śruby, jestem czasowo uznany za osobę niepełnosprawną. Nie mogę dźwigać ani podejmować się żadnych cięższych prac, a w obliczu choroby sytuacja stała się jeszcze trudniejsza.

Wraz z żoną wychowujemy dwoje dzieci: 17-letnią Natalię, która uczy się w trzeciej klasie liceum, oraz 15-letniego Kacpra, który jest osobą niepełnosprawną z powodu poważnej wady wzroku. Mój syn, mimo swoich ograniczeń zdrowotnych nigdy się nie poddaje i czynnie uprawia sport – trenuje zapasy.

Mój syn jest dla mnie wielką inspiracją – ja także nie zamierzam się poddawać i stoczyć wygraną walkę o zdrowie.

Niestety nasza sytuacja materialna jest bardzo trudna. Moja żona, przez wiele lat była wolontariuszką na rzecz zwierząt, a teraz sama potrzebuje wsparcia, ponieważ opiekuje się zarówno mną, jak i naszymi dziećmi. Koszty leczenia oraz rehabilitacji będą jeszcze rosły, a nasze dochody są znikome.

Zdajemy sobie sprawę, że to dopiero początek długiej drogi do zdrowia. Dlatego zwracam się do Was z prośbą o pomoc. Każda, nawet najmniejsza kwota, będzie dla nas ogromnym wsparciem w tych trudnych chwilach. Dziękuję za przeczytanie mojej historii i za wszelką pomoc, którą możecie nam ofiarować.

Przekaż darowiznę dla Fundacji Onkologicznej

Wybierz jeden z trzech dostępnych kanałów płatności

Przekaż darowiznę dla Fundacji Onkologicznej

Wybierz jeden z trzech dostępnych kanałów płatności

Przelewy online
Przekaż darowiznę poprzez płatność online w swoim banku lub BLIK

* - Wymagane

PayPal
Przekaż darowiznę poprzez PayPal

Przelew bankowy
Tradycyjny przelew na konto Fundacji Onkologicznej Nadzieja

Numer konta: 03 1050 1025 1000 0090 7328 2841

Koniecznie podając w opisie przelewu poniższy kod:

FON-SUB-RUD-01